Historia cz. 2

Historia powstania koła w opracowaniu Zbigniewa Zająca


Członkowie koła w latach 70-tych

Po wyzwoleniu Polski w 1945 r. myślistwo i polowania odbywały się na zasadach przedwojennych. Myśliwi, a raczej sympatycy i miłośnicy myślistwa dzierżawili tereny w poszczególnych wsiach. Problem był w uzyskaniu pozwolenia na posiadanie broni, bo ówczesne władze bezpieczeństwa nie każdemu ufały.

Na terenie gminy Kańczuga myśliwi zaczynali swą działalność od hodowli i ochrony pozostałych przy życiu zajęcy i kuropatw oraz śladowej ilości samy. Wydano bezwarunkową walkę wszelkim rodzajom kłusownictwa i szkodnikom łowieckim, a przede wszystkim lisom. Nie sposób nie wspomnieć tu epizodu z życia myśliwskiego Kol. Stanisława Zająca . który polując na lisa w korycie rzeki Mleczki, w zaroślach zamiast niego zastrzelił zająca, a gdy się okazało, że była to kotka niemal nie płakał.

Należy wspomnieć, że na dzierżawionych polach wsi Zagórze gospodarował Kol. Antoni Skóra, polach Medyni Kańcz. i Krzeczowic Kol. Stanisław Zając, polach Urzejowdc i Mikulic Kol. Jan Brzezowski i Kol. Jan Komenda, polach Kańczugi Kol. Jan Zawada, polach Żuklina Kol. Walenty Sobczak, polach Pantalowic Kol. Józef Żyła. polach Łopuszki Wielkiej Kol. Michał Kulas i Kol. Franciszek Wilk. polach Siedleczki Kol. Jan Chmura, polach Manasterza Kol. Jan Kielich, polach Markowej Kol. Władysław Niemczak. polach Sieteszy Kol. Marcin Kądziołka i w tym miejscu pragnę przeprosić tych Kolegów, myśliwych, którzy uszli mojej pamięci. Na usprawiedliwienie wspomnę, że wówczas miałem 12 lat a dzisiaj 65.

Wymienieni przeze mnie wcześniej Kol. myśliwi utrzymywali ze sobą bardzo koleżeńskie i serdeczne stosunki, współpracowali ze sobą. Większość z nich była od początku członkami Polskiego Związku Łowieckiego.

Tak upłynęły trzy lata indywidualnego gospodarowania łowieckiego. W trakcie spotkania koleżeńskiego Kol. Stanisław Zając poddał myśl o założeniu Koła Łowieckiego, który jako członek Powiatowej Rady Łowieckiej w Przeworsku, miał szczególne uznanie wśród braci myśliwskiej. Został zgłoszony wniosek o zarejestrowanie Koła Łow ieckiego “ Jeleń ” w Kańczudze w Wojewódzkiej Radzie Łow ieckiej w Rzeszowie. Pierwszym dokumentem jest skierowanie na zebranie założycielskie koła Kol. Józefa Żyła członka Wojewódzkiej Rady Łowieckiej w Rzeszowie i wpisanie dorejestru Koła Łowieckiego “Jeleń” w Kańczudze – co miało miejsce dnia 13 września 1948 r.

Pierwszy Zarząd Koła Łowieckiego “Jeleń” w Kańczudze był skromny – składał się z trzech osób: funkcję Prezesa i Łowczego powierzono Kol. Stanisławowi Zającowi, Sekretarza Kol. Janowi Chmurze, a Skarbnika Kol. Józefowi Żyle.Pozostali członkowie to: Kol. Jan Komenda. Kol. Jan Brzezowski. Kol. Jan Kielich, Kol. Antoni Skóra. Kol. Franciszek Wilk. Kol. Michał Kulas, Kol. Władysław Niemczak, Kol. Walenty Sobczak. Kol. Tadeusz Zając, Kol. Jan Zawada, Kol. Marcin Kądziołka.

Od tej daty zaczęła się działalność Koła, które gospodarowało w granicach od północy po Urzejowdce, Białoboki. Gać. Markową; od zachodu Husów, Hadle Szklarskie; na południe Widaczów. Hucisko. Rączyna i od wschodu Rozbórz, .Czudowice, Żurawiczki. Wszyscy członkowie Koła byli zarazem strażnikami łowieckimi i gospodarzami. Zakończył się czas polowań indywidualnych “na deptaka”, polowano zbiorowo “w kotły”, pieczołowicie kultywując tradycje łowieckie, począw-szy od pokotu a kończywszy na wieczorku z bigosem suto zakrapianym, bo jakże bez tego ostatniego przeszłyby przez gardło opowiadania przygód i wrażeń myśliwskich.

W niedługim czasie Koło nasze za swoją gospodarność uzyskało uznanie władz Wojewódzkich PZŁ w Rzeszowie i sąsiedzkich Kół a zwłaszcza z przyjacielskim Kołem w Przeworsku, którego członkowie byli zapraszani na polowania do nas i rewanżowali się zaproszeniami dla naszych Kolegów. Pragnę podzielić się tutaj wrażeniami z polowania, w którym brał udział razem z innymi gośćmi Łowczy Wojewódzki Kol. Rajchert. Było to w łowisku Mikulice – Niżatyce. Gospodarzem polowania był Kol. Stanisław Zając. Po zamknięciu “kotła” i ruszeniu pełną parą (pędzonych zajęcy było jak mrówek w mrowisku), uczestnicy polow ania nie nadążali ładować broni, tylko Kol. Rajchert się nie śpieszył z ładowaniem broni i oddawaniem strzałów. Widać było w jego zachow aniu zachwyt a kiedy po zakończonym miocie Kol. Zając zapylał Kol. Łowczego, dlaczego tylko trzy zajączki pozyskał, on odpowiedział: Kol. Stanisławie to polowanie należało filmować, pozostanie ono w mojej pamięci do końca moich dni. Po zakończeniu polowania na pokocie leżało 368 zajęcy i lis a na wieczorku nie było końca opowiadania wrażeń, anegdot i kawałów myśliwskich a ja jako 15-to letni chłopak z otwartymi ustami słuchałem tego wszystkiego. Następnie nadeszła moda na anonimowość w zw iązku łowieckim i tak z Koła “Jeleń” zrobiło się Koło Nr 21 a następnie Nr 24 w Kańczudze. Nie w szyscy Kol. zgadzali się z tą odgórną zmianą nazwy Koła na Nr Koła. Na szczęście trwało to niedługo. Koło przyjęło nazwę “Szarak” i z tą nazwą trwa do dziś.

Należy powiedzieć, że uznanie dla działalności Naszego Koła zawdzięczać możemy olbrzymiemu zaangażowaniu założycieli Koła, ich bezinteresownej pracy w zagospodaro­waniu dzierżawionych obwodów i ich ochronie.

Z żalem trzeba powiedzieć, że żadnego z założycieli dzisiaj w tak piękny, “Złoty Jubileusz” nie ma wśród nas – odeszli do Krainy Wiecznych Łowów.

Bardzo chętnie wstępowali do Naszego Kola nowi członkowie, dzięki którym szeregi koła powiększały się. Wśród nich wielu było takich, którzy swoje szlify myśliwskie zdobywali w> Naszym Kole zaś w przyszłości znaleźli się w Naczelnych Władzach PZŁ i tu pozwolę sobie wymienić Kolegów: Kol. Stanisław Wołoszyn członek Naczelnej Rady Łowieckiej Kol. Bronisław Rut członek Wojewódzkiej Rady Łowieckiej w Przemyślu, obecnie długoletni Łowczy K. Ł. “Bażant” w Przeworsku. Kol.Józef Pikuła członek Wojewódzkiej Rady Łowieckiej w Przemyślu, Kol. Stanisław Mazur zastępca Rzecznika Dyscyplin WRŁ w Przemyślu. Kol. Roman Skórski członek Komisji Rewizyjnej WRŁ w Przemyślu.